Widziałem Oblężenie Warszawy – w sprzedaży od 21 Sierpnia!

To zdjęcie zna każdy: dziewczynka nad zwłokami swojej starszej siostry, zamordowanej przez niemieckiego „lotnika”. Poszły tylko nakopać ziemniaków, stały się celem militarnym…

Przewracam karty albumu z kolorowymi zdjęciami zrobionymi przez amerykańskiego fotoreportera Juliena Bryana w oblężonej przez Niemców Warszawie w 1939 roku.

Sala szpitala, oddział dla noworodków, gdzie właśnie wkroczyła brutalnie śmierć. Chwile po zbombardowaniu oddziału przez niemieckich lotników. Na stoliku niedojedzony obiad, jakże bogaty w porównaniu z dzisiejszymi standardami… Przerażone twarze matek i ich dopiero-co narodzone dzieci. Balbina Szymańska i jej bliźniaki. Zginą za pięć lat podczas powstania. Matka wyjdzie na chwilę z domu szukać chleba. Ona przeżyje…

Wąsaty kolejarz, wygląda zupełnie współcześnie, jakby przed chwilą kupił bochenek chleba gdzieś w sklepiku za rogiem. Dziewczynka z pieskiem na ręku, chłopiec z klatką dla papużek…

Amerykanin przyjechał do Warszawy i za zgodą prezydenta Starzyńskiego dokumentował życie i śmierć w oblężonej stolicy. Przemycone na zachód zdjęcia i krótkie filmiki zostały pokazane już na wiosnę 1940 w Stanach jako film „Oblężenie” („Siege”). Ten dokument otarł się o Oscara.

Jest coś szokującego w jego kolorowych zdjęciach. Osoby, twarze, nawet ubrania osób przechodzących właśnie przez gehennę są niemal… współczesne. Również domy w tle: nowoczesne budynki rozorane na pół przez bestialstwo najeźdźców, szpital z szeregiem czystych łóżek i palmą pośrodku. Trudno uwierzyć, że to było prawie osiemdziesiąt lat temu.

No właśnie, to wydaje się być kluczem do albumu ze zdjęciami Juliena Bryana. Ludzie, którzy doświadczają okrutnego, brutalnego gwałtu na swojej godności, na swoim tak ciężko zapracowanym, ledwie co ustatkowanym życiu, na swojej codzienności mają wymiar uniwersalny. Takie same twarze możemy spotkać choćby na zdjęciach z ataku na wieżowce World Trade Center w 2001 roku. Ta sama bezradność wobec gwałtu, to samo osłupienie i szok…

To, co spotkało mieszkańców Warszawy we wrześniu 1939 może powtórzyć się zawsze i wszędzie. To nie tylko odległa historia, to dziś.

Julien Bryan wyjechał z oblężonej Warszawy wraz z korpusem dyplomatycznym jeszcze przed upadkiem stolicy. Niemcy, oblegający Warszawę łaskawie zezwolili im  na opuszczenie miasta.

Ale w płonącym mieście pozostał jeszcze ktoś, kto już wkrótce da równie szokujące świadectwo na Zachodzie.

Na wiosnę 1941 roku na brytyjskim rynku wydawniczym ukazała się książka „Widziałem oblężenie Warszawy” („I Saw the Siege of Warsaw”) autorstwa tajemniczego Alexandra Poloniusa.

Czy tytuł nawiązuje do filmu Bryana, wyświetlanego rok wcześniej? Nie można tego wykluczyć. Polonius powołuje się być może na tytuł filmu, który w USA obejrzało kilkanaście milionów widzów.

Oryginał z 1941 roku

Książka napisana po angielsku i skierowana do brytyjskiego czytelnika mówiła o tym samym, co wcześniej przedstawił Bryan. Właściwie mogła by być komentarzem do jego zdjęć. Albo odwrotnie: zdjęcia Bryana mogły by służyć za ilustrację do książki Poloniusa. Uzupełniają się z tego oczywistego względu, że obydwaj autorzy bywali w tych samych miejscach  niemalże w tym samym czasie, choć o sobie nie wiedzieli!

Alexander Polonius (pseudonim autora) przyjechał z Londynu na wakacje do swojej warszawskiej rodziny. Był sierpień 1939 roku. Tu zastała go wojna. Resztę  znajdziemy w jego odzyskanych po  siedemdziesięciu siedmiu latach dziennikach; odzyskanych dla polskiego czytelnika, gdyż około siedemdziesięciu egzemplarzy jedynego wydania z 1941 roku jest rozsianych po najszacowniejszych bibliotekach na całym świecie: od Europy, przez Stany Zjednoczone, Indie aż po Australię.

Jeśli mówimy wojna i Warszawa, na myśl przychodzi automatycznie Powstanie. Jego hekatomba przerasta wszystko, co cywilizowany człowiek może sobie wyobrazić, to jasne. Ale zanim to nastąpiło, zanim niemieckie bestialstwo dostąpiło zenitu w powstańczej stolicy, był jeszcze wrzesień 1939.

Wtedy to po raz pierwszy w historii ludzkości stanęliśmy przed tak wielkim bestialstwem: bombardowaniem oznakowanymi czerwonym krzyżem szpitali, masakrowaniem z samolotów rzek cywilnych, bezbronnych uchodźców, mordowaniem jeńców wojennych oraz wszystkich, którzy przypadkowo stanęli na drodze wojennej machinie obłąkanego rządu III Rzeszy.

Dlatego z pewnością warto przyjrzeć się początkowi tego obłędu i starać się pamiętać, że przed Powstaniem 1944 był wrzesień 1939, kiedy to niemieccy generałowie jakże skwapliwie wypełnili wolę swojego obłąkanego nienawiścią do świata wodza.

Opowiada o tym dziennik Poloniusa, przypadkowego świadka tamtych wydarzeń, człowieka honoru, gentlemana, Polaka, patrioty zapatrzonego w sukcesy gospodarcze II RP. Człowieka, którego rodzina zapłaciła najwyższą cenę za swoje żydowskie korzenie.

Ale same dzienniki to jeszcze nie wszystko. Pozostaje intrygujące pytanie: „Kim jesteś, Poloniusie?”

Kilka lat, cały świat emailowy, nowe znajomości: profesorowie, pisarze, publicyści, bibliotekarze od Edynburga przez Warszawę, Kongres USA, tamtejsze uniwersytety, Cambridge i biblioteka australijska; archiwum litewskie i biblioteka Instytutu Sikorskiego; mozolne dopasowywanie fragmentów mozaiki, rozczarowania niepowodzeń i ulga drobnych sukcesów; holmesowska dedukcja i bezradność, krok po kroku, studiowanie starych dokumentów osiągniętych za niemała kasę od kilku uczelni z całego świata, aby w końcu odkryć niesamowitą osobowość Poloniusa, do której nikt, nigdy nie dotarł wcześniej!

Poloniusie, Twoje dzienniki trafiają oto pod strzechy. Polskie strzechy, w końcu, po osiemdziesięciu niemalże latach. Wracają tam, gdzie ich niekwestionowane miejsce, do Polski.

Wielka ulga, wielka satysfakcja.

Wielkie dzięki dla wszystkich zaangażowanych w to, żeby książka ukazała się na polskim rynku: wydawnictwo Rebis, redaktorzy i decydenci.

Przyczyniliście się Państwo do wielkiej rzeczy, dzięki Wam za podjęcie ryzyka i zaufanie, że dzienniki Poloniusa są warte swojej ceny!


Przeczytaj więcej na temat mojego śledztwa historycznego śladami Poloniusa TUTAJ.


Widziałem Oblężenie Warszawy

(Premiera 21 Sierpnia 2018)

Szczegóły

Tytuł oryginału: I Saw the Siege of Warsaw

Autor: Alexander Polonius

Przekład: Marek Przybyłowicz

Data premiery: 21/08/2018

Liczba stron: 416

Oprawa: Całopapierowa z obwolutą

Wydanie: 1

ISBN: 978-83-8062-311-8


Opis

Z płonącej stolicy przez Wilno, Kowno i Rygę do Londynu, a teraz książka o tym po 77 latach ukazuje się w Polsce.

Widziałem oblężenie Warszawy jest jak scenariusz dobrego, trzymającego w napięciu filmu – zwykły przyjazd na wakacje do Polski zamienia się nagle w ciąg dramatycznych przygód i walkę o życie we wrześniu 1939 roku.

Oblężenie Warszawy, rdzeń tej książki, świetnie udokumentował już amerykański fotograf Julien Bryan… który zresztą się tu pojawia. Dziennik Poloniusa jest równie dobrą relacją. Autor ma dar obserwacji i doskonale potrafi opowiadać ? jego opisy są szczegółowe i plastyczne jak zdjęcia, emocje doskonale ukazane, napięcie nie opada, a z kart wyłania się prawdziwy obraz życia w atakowanej Polsce i obleganej stolicy, z jasnymi, optymistycznymi akcentami, ale też z całym okrucieństwem wojny: ogromnymi zniszczeniami i śmiercią.

Książka, wydana w Wielkiej Brytanii w 1941 roku, natychmiast zyskała rozgłos, a jej egzemplarze znajdują się w bibliotekach na całym świecie, w tym w bibliotece amerykańskiego Kongresu.


Gdzie kupić

Książka dostępna będzie na stronie wydawnictwa Rebis oraz w dobrych księgarniach.

Share this:

Ur.1962 w Drawsku Pomorskim. Filolog, absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Były nauczyciel języka angielskiego. Zajmuje się pisaniem na tematy historyczne i turystyczne. Odkrywca i tłumacz nieznanych w Polsce dzienników z oblężenia Warszawy w 1939 roku pt. “I Saw the Siege of Warsaw” oraz autor powieści sensacyjnej “Czas Zemsty”.