Czy łatwo przetłumaczyć książkę?
Gdyby ktoś zadał mi to pytanie kilka lat temu, zapewne nie potrafiłbym na nie odpowiedzieć. Dzisiaj mam to za sobą.
Gdyby ktoś zadał mi to pytanie kilka lat temu, zapewne nie potrafiłbym na nie odpowiedzieć. Dzisiaj mam to za sobą.
To zdjęcie zna każdy: dziewczynka nad zwłokami swojej starszej siostry, zamordowanej przez niemieckiego „lotnika”. Poszły tylko nakopać ziemniaków, stały się celem militarnym…
Przewracam karty albumu z kolorowymi zdjęciami zrobionymi przez amerykańskiego fotoreportera Juliena Bryana w oblężonej przez Niemców Warszawie w 1939 roku.
Moi Drodzy, ja wiem, że boicie się otworzyć lodówkę, żeby nie wyskoczył z niej „Czas Zemsty”. Przepraszam, w ramach odskoczni od tego tematu zabiorę Was w podróż w czasie, cofniemy się o jakieś… dwadzieścia lat.
Drodzy Czytelnicy,
Chociaż od premiery Czasu Zemsty minęły zaledwie dwa tygodnie, otrzymałem wiele zdjęć z całej Polski od pierwszych posiadaczy książki, a także zdjęcia półek księgarskich, na których spoczęły egzemplarze w oczekiwaniu na kolejnych czytelników.
Zapraszam do zapoznania się z impresją na temat książki oraz o jej dostępności w księgarniach.
Sympatyków mojej autoironicznej autobiografii zapraszam na kolejny odcinek. Bez długich wstępów: wkraczamy w obszar kontrolowany przez Ministerstwo Oświecenia Publicznego!
Oto jest! Premiera mojej debiutanckiej książki już w przyszłym miesiącu. Do nabycia w dobrych księgarniach.
Radio Koszalin nadało fragment „Pana od anglika”. Posłuchajcie.
Dziś ostatni fragment moich losów na obczyźnie: wspomnienie Zygwalda i naszych czeskich przyjaciół.
Zapraszam dziś na ciąg dalszy autoironicznej autobiografii „Pan od anglika” p.t. „Friedenfels”: poznacie Maxa, Hannelore, naszych czeskich przyjaciół, ale przede wszystkim Zygwalda.